przylazl! palil papierosa. typowe

Przylazła. Nie paliła, bo chyba była niepaląca. -czesc. -chciala go wystraszyc i sie zakradla, ale pewnie jej nie wyszlo. zarzucila mu rece na szyje i go ucalowala. ale spoko bo nie uwazala go za swojego chlopaka. po prostu uznala, ze musi go tak soczyscie przywitac.

umarl na atak serca. albo nie. nie przewrocil sie pod nia na szczescie bo jak widzielismy na jego zdjeciu na fotoblogu pakowal w swoich super ciuchach. usmiechnal sie do niej! -czesc- przywital sie entuzjastycznie i zgasil papierosa, mam nadzieje ze nie calowala go kiedy akurat mial go w ustach - wiec co robimy?

całowała go z papierosem, bo jadła papierosy jedank. Usmiechnela sie i podrapala po ramionach, uznajac ze to je rozgrzeje. -mieszkasz w akademiku? -zapytala, ale nie z jakas pogarda czy cos. z ciekawosci. -bo jak tak to mozemy wejsc do ciebie i pobawic sie w doktora. -zaproponowala bo czemu nie. rozejrzala sie, bo bala sie ze ktos ich podglada. -co proponujesz?

- mysle ze to nie jest taki zly pomysl! -podjaral sie i w ogole. pocalowal ja jeszcze raz bo mial ochote a tak naprawde byl synem prezydenta i mogl robic co chce. - to zle ze mieszkam? -zapytal, bo nigdy nic nie wiadomo i pewnie szli w strone tego akademika cnie

-Świetnie. -chciała mu zasalutowac bo nadal widziala w nim zolnierza. tak szczerze to myslala, ze emru chce sie z nia spotkac dlatego zeby sie pobawic w lekarza. -nie no co ty. akademiki sa fajne. -pokiwala glowa i kopnela jakas zdechla wiewiorke. -twoj wspolokator w domu? -zapytala i spojrzala na niego. -nie lubie trojkatow. -zwierzyla mu sie ciezko wzdychajac.

- zle wspomnienia? - zapytal bo nigdy nic nie wiadomo. on na przyklad mial zle wspomnienia z ojcem bo go zgwalcil jak ta laske z nastolatek.pl. ZARCIK. zgwalcila go matka. ok tez nie.. - raczej nie. wczesniej go w kazdym razie nie bylo - wzruszyl ramionami a potem przypomnial sobie ze ma dwoch wspollakatorow ale nic sobie z tego nie zrobil. smutne na swoj sposob.

-taaaak. głupie eksperymenty. -wzruszyła ramionami. Postanowiła nie wdawac się w żadne szczegóły, które były dla niej zbyt bolesne. albo po prostu nic nie pamiętała. mogło byc też tak. -to dobrze. bo nie mam ochoty na poznawanie żadnych współlokatorów. -założyła włosy za ucho i skrzyzowala rece na cycach i tak szla. -ty masz jakies zle wspomnienia?

zastanowil sie nad jej pytaniem ale nie mogl znalezc niczego takiego. - chyba nie. moje zycie seksualne bylo calkiem normalne. to znaczy jest - poprawil sie, zeby nie pomyslala sobie, ze teraz na przyklad emru bzyka krowy czy cos. fu ;/ otworzyl przed nia drzwi do budynku. - moze powinienem zaczac robic cos dziwnego i napisac o tym ksiazke. tak dla frajdy.

Odetchnęła z ulgą. -Myslałam, że uprawiasz seks z gołębiami jak mój przyjaciel. -miała na mysli gordy'ego, którego nadal podejrzewała o zoofilię. -Więc jesteś zadowolony ze swojego zycia seksualnego czy oczekujesz czegoś więcej? -zapytała przechodząc przez drzwi i rozejrzała sie po akademiku. Pewnie była tutaj już kilka razy nie wiem po co. Pewnie dupczyc;/ -Napisz! Chętnie przeczytam. -powiedziała z entuzjazmem i złapała go za rękę żeby ją zaprowadził, bo ona chciała byc traktowana jak ksieżniczka;/

- nie potrafie nawet sobie wyobrazic seksu z golebiami - powiedzial oczekujac ze joy mu to wyjasni zeby mial material do swojej ksiazki. - zalezy co masz na mysli przez wiecej. bo jezeli przerobienie calej kamasutry lub seks na tylnym siedzeniu taksowki to okej, ale wyzej wymieniony seks z golebiami to chyba nie dla mnie. -wzial ja za ta reke. -to sa schody. jest tez winda ale smierdzi wiec wybieram schody. -zwierzyl jej sie i poprowadzil ja na gore po schodach.

-Bo w tej windzie ktoś kiedyś sikał. I to dosyc często. -zwierzyła mu się też, bo może tu nie mieszkała, ale przeżyła wiele niezapomnianych historii, których jeszcze nie ułożyłam więc żadnej nie opowie. -Też nie wiem jak to jest uprawiac seks z gołebiami. Powiedziałam, że to znajomy a nie ja. -zaśmiała się i wchodziła po schodach tyłem, zeby na niego popatrzec. Nie wywaliła się na szczęścia. -Myślę, że kamasutra i seks w różnych miejscach jest tym o czym myślę.

- myslalem ze ci sie zwierzal - powiedzial, bo nigdy nic nie wiadomo. tez na nia patrzyl ale na szczescie nie przewrocil sie na tych schodach rowniez, ale z nich spryciarze i w ogole. - okej. wiec na to chyba sie zdecyduje. - powiedzial przypalajac sobie jeszcze jednego papierosa bo nalog byl silniejszy od xyz. - mieszkam na drugim.

-Właściwie to nie. Będę musiała go o to spytac. Napiszę do niego z rana. -Wzruszyła ramionami. Teraz nie miała przy sobie telefonu, bo uznała, że do tego co będą robic bedzie jej niepotrzebny. -To fajnie. Teraz wywieś ogłoszenie, bo potrzebujesz partnerki. Masturbacja publiczna. jest chyba bardziej karalna od publicznego seksu. Nie wiem. Właściwie to możesz się przekonac. -zachichotała i wbiegła trochę po schodach bo chciała pokazac, że jest wysportowana. I może zacznij juz u niego bo ileż można włazic do pokoju ;d