dorwał ją juz doktor zaraza więc żaden przeszczep jej nie pomoże. - jestem mega brzydki. i nie mam oka - ostrzegł ją i usiadł, drapiąc się w łydke ale jej bo pomyliły mu się nogi. potem w swoją. - mogę cię zaprowadzić do pokoju. albo gdzieś. nie wiem.. - nie wiedzial jak postepowac z ludźmi z chorymi wątrobami.

- nie! chce zostac tu na razie. - wierzba to jej matka i chciala z nia byc w ostatnich chwilach zycia swojej watroby. zart. - chcesz landrynke? - zapytala bo chciala teraz go otruc w ramach zemsty. nie no skonczyl sie jej cyjanek wiec nie ;/ - przykro mi z powodu twojego oka..

- okej. chcę - powiedzial, mając nadzieję, że te landryynki to nie guziki, bo to roznie bywa, jak ludzie daja cos za darmo innym ludziom.... tak bo ja zawsze daje guziki zamiast cukierkow. - mi tez jest przykro z powodu mojego oka. byłem do niego bardzo przywiązany - zwierzył się jej i pociagnal nosem, mial katar i uczulenie na chore wątroby.

niech sie cieszy ze nie dala mu jablka z zyletka w srodku!! wyciagnela w jego strone landrynki w takim fajnym pudelku ten ten, wysypujac przy okazji dwie bo podawala mu na lezaco a jak wiemy w tej pozycji mozna stracic rachube czy tam kierunek ;/ - mam nadzieje ze wyrosnie ci nowe - powiedziala mu wiec i przyjrzala sie jego lydce bo skoro sie po niej drapal w poprzednim poscie to na pewno zeby zwrocic na lydke jej uwage, pewnie mial nowy tatuaz ale nie zauwazyla

pewnie nie miał pół łydki bo ugryzl go pies i wdala mu sie gangrena, dlatego sie drapal, bo go strasznie swędziało. cieszyl sie z dwóch landrynek i pewnie je od razu pogryzł bo lubił psuć swoje zeby. juz i tak mu wszystkie powypadały albo prawie powypadały. - też mam taką nadzieję. oby było w tym samym kolorze co drugie oko.. - zmarszczyl czolo, bo glupio miec dwa oczy w roznych kolorach.

BLEE tez lubie gryzc landrynki i mama na mnie krzyczy xd a propos zebow to mam nowe lanserskie nitki do zebow czy jak to sie zwie na takich fajnych niebieskich tych xd lans .. - gdyby nie bylo zawsze mozesz mowic ludziom ze jestes bratem merlina mensona. -przesiadla sie nieco w bok i polozyla znowu z glowa na jego kolanach. powiedziala mu ze ladnie pachnie bo nasze postaci kiedys zawsze tak do siebie mowily xd

lubie nitki do zebow!! az mi sie zrobilo sentymentalnie... - ty też ładnie pachniesz - powiedział i sie nad nią nachylił i ją pocałował w usta ale tylko trochę, bo nie chcial, zeby zobaczyla, ze mial oboje oczu, oba oka nie wiem, i troche niewygodnie mu sie nachylalo, kiedy lezala z glowa na jego ramionach. - nie wiem, czy chcialbym byc bratem mensona - wyznał jej.

zdziwila sie ale nie dala po sobie poznac. uniosla sie pewnie dlatego zeby teraz bylo latwiej mu ja calowac ale nie przyznalaby sie do tego nawet przed soba... i nic nie powiedziala na ten temat tez. - hmm jego zona jest calkiem seksi wiec moglbys popatrzyc czasem moze jak sie przebiera... - ogladala duzo zboczonych filmow.

powiedzial, że w takim razie to przemysli i zwiał. albo ja odprowadzil gdzies tam. bo ja ide spac bo tak mi burczy w brzuchu ze nie moge myslec....

pa anoreksjo