córka faraona

no wiec przyszli i zaczal cos tam pichcic do picia i przysiadl kolo niej i zaczal rozmowe - masz chlopaka? co to za pytanie z reszta, jasne ze masz. i mnie wykorzystujesz! pewnie sie z nim rozwodzisz i w ogole i jestem zabawka - powiedzial smutno, odgrywal smieszna komedie pewnie dantejskie sceny i w ogole.. - czym sie w ogole zajmujesz? wiem, nudny jestem - spojrza na nia zmyslowo i wpatrzyl sie w jej wisiorek a potem ku mojemu zdziwieniu patrzyl sie jej na oczy!

Podziękowała mu za picie i się wygodnie rozsiadła, bo miał wygodną kanapę. Taką jaką joy lubiła najbardziej. -Jak bardzo cię zaskoczę mówiąc, że nie mam chłopaka? -zapytała i napiła się. -Żaden mnie nie chciał. -Udawała przez chwilę smutną, ale tak naprawdę to nie była smutna przez to, że jest sama. Żyło jej się całkiem fajnie będąc samotną dziewczyną. Dobrze, że nie samotną matką;/ -I wcale cię nie wykorzystuję. -zachichotała i przejechała mu palcami po uchu. -zajmuję się życiem. imprezuję i okazjonalnie chodzę do liceum dla zbuntowanych (pozdro liceum dla zbuntowanych;p). -przyglądała mu się bardzo długo. badała czy nie ma pryszczy. żart. -uważam, że wcale nie jesteś nudny. przekonaj mnie i powiedz czym ty się zajmujesz. -znowu się napiła.

zaintrygowany rowniez przegladal ja wzrokiem i zgapial z niej przejezdzanie po ciele tylko ze on skupil sie na ramionach ktore uwolnil od jej dlugich wlosow. napil sie i zapytal sie - serio? krecisz mnie. pewnie wolisz byc singielka i podrywac chlopcow, takich jak ja - spytal retorycznie najwidoczniej bo juz to wiedzial - i coz ja mam taki poczac? - westchnal ale po mesku. polozyl reke tuz przy jej udzie ale nie dotykal go oczywiscie i odpowiedzial - ja sie zajmuje studiami. obecnie pierwszy rok, ale nie mowie czego bo uznasz ze jestem swirem - powiedzial - poza tym lubie meskie i ostre zabawy. choc czasem staje sie aniolkiem i jestem grzeczny jak baranek - stwierdzil choc moze to porownanie nie jest trafne xd

Wyobraziłam sobie długie włosy wyrastające z jej ramion. fu ;d -serio. -przytaknęła i odstawiła swoją szklankę na jakiś stolik czy coś. Nie chciała potłuc. -A ty kręcisz mnie. I o to tutaj chyba chodzi, co? -zapytała i rozejrzała się po jego mieszkaniu, bo była tak zaaferowana nim, ze nawet nie miała okazji podejrzec. Po pięciu sekundach wróciła do niego bo był ciekawszy. -Czekam na kogoś kto przekona mnie do związku. -wytłumaczyła się i palcem delikatnie błądziła po jego policzku i brwi. Uśmiechała się przy tym cały czas. Ale tak jakoś delikatnie i zachęcająco. -Powiedz co studiujesz. Nie uznam cię za świra. -Zaśmiała się cicho i westchnęła. -Ja też uwielbiam ostre zabawy! -powiedziała z entuzjazmem uznając, że mają ze sobą tyle wspólnego!

hahahhaha xd - krece? ojej - zarumienil sie ale niezauwazalnie! bo mi chodzi o to ze mu sie goraco zrobilo xd - no to bedziemy razem w zwiazku, choc pewnie nie bede tym ktory to zmieni - usmiechnal sie i spojrzal na barek z winem i uznal ze moze zmieni zdanie i przekupi ja winem ale takim super dobrym starym - masz ochote na lampke wina, joy? - zwrocil sie po imieniu bo bezosobowo nie wypadalo - a studiuje ekonomie. mam zamiar miec luz i pracowac w firmie ojca - nie pytaj sie jaka to firma bo przy pisaniu bio tez sie zastanawialam i nie wiedzialam co wymyslic z ekonomia xd - ostre, nieostre, lubie czasem jak jest alkohol i dobra zabawa - powiedzial z usmiechem

-jasne, że kręcisz. -powiedziała mu wprost do ucha i wstała. Sam powiedział, że kokietowała i tak postanowiła zrobic. No więc jak wstała to się delikatnie przeciągnęła i zaczęła się przechadzac po salonie czy gdzie tam siedzieli. Przeczesała też sobie włosy ręką. Te na głowie, a nie te z ramion :d -Skuszę się na wino. -Przytaknęła i oparła się biodrem o jakąś ścianę i przyglądała się adrienowi. -uu. czyli będziesz biznesmenem w garniturze. super. -przyznała. -fajnie. to możemy się ostro zabawic razem. -spojrzała na niego znacząco, ale sama nie wiedziała co to spojrzenie mogło oznaczac. HEHEHEH. :d

nalał pewnie wina a ona była przy barku przy scianie /skladnia ;c/. podal jej kieliszek i swoj trzymal popijajac seksownie trunek i powiedzial - chcesz mnie uwiesc na pierwszej randce? choc nie wiem czy to nawet randka - pomyslal na glos - lubisz chlopakow ktorzy robia to z toba od razu? wiesz to bedzie twoja decyzja - powiedzial i dodal - oczywiscie, tacy faceci sa przeciez mega seksowni.. chyba chcesz zebym zapuscil dla ciebie wlosy na torsie i sie nie golil na twarzy... choc wiesz nawet ni rosna mi wlosy na klacie wiec nawet bys tego nie miala... przepraszam - zawiesil sie chwile i spojrzal na nia a z kieliszkiem wygladal mega seksi

przeczytałam, że mu rosną wąsy na klacie hahahahahha;d Podziękowała mu za wino skinieniem głowy i od razu się napiła, po czym delikatnie oblizała wargi. -wyborne. -skomentowała wino i przyglądała mu się praktycznie cały czas. nawet podczas picia wina. -a na razie udaje mi się uwodzic? -zapytała jakimś seksi głosem. pewnie miała kilka akcentów w zanadrzu. -Mogę cię uwodzic Adrien, ale nie prześpie się z tobą na pierwszej randce. Aż tak łatwa nie jestem. -Uśmiechneła się trochę przepraszająco, ale powinien się cieszyc, że nazwała to spotkanie randką :d -uwielbiam facetów z zarostem. -powiedziała i podeszła do niego calkiem blisko kładąc mu rękę na klacie.

poczul sie niesamowicie, dotyk takie goracej dziewczyny to cos dla takiego faceta jakim on byl. - tak myslalem ze taka jestes, ale to chyba dobrze mnie zaskoczylas - usmiechnal sie zmyslowo do niej i ciagle dotykal jej wlosow, pewnie mial jakis fetysz na tym punkcie! - udaje ci sie doskonale, nawet perfekcyjnie. - zdradzil co mu lezalo na sumieniu. serce bilo mocniej kiedy dovieralo do niego i mozgu zapach jej perfum i skory. adrien lubil kobiety no coz - cos z tym zrobie, ale klata zarosnieta... serio to lubisz? - zapytal i wiesz chyba jeszcze jednego posta napisze bo raczej weny nie mam xd

Spoko :d Wypiła wino i odstawiła kieliszek. -Gdybyś tylko wiedział jaka napalona jestem... -powiedziała zataczając kółka na jego piersi. -Ale nie mogę złamac moich reguł. -Przygryzła wargę i była szczerze zawiedziona surowymi regułami jakie sobie ustaliła będąc 15letnią dziewczynką. Zbliżyła się do niego jeszcze bardziej, żeby go namiętnie pocałowac, bo na takie rzeczy mogła sobie pozwolic. Potem się od niego odsunęła. -Cieszę się, że mi się udaje. -była z siebie dumna. -Jeśli nie jest przesadnie zarośnięta to czemu nie? -wzruszyła ramionami. To jak masz brak weny to możesz następnym postem zakończyc to w ten sposób, że joy (wcale nie napisałam ade) pójdzie do domku :d

- jezu jestes dla mnie okropna - mial na mysli to ze sie zblizyla i oddalila.. biedny adrien mial ochote na calusa! no nic, joy bedzie pewnie uprzejma nastepnym razem, teraz uznala ze jest ciemno a ona boi sie gdy ciemno jest i tata adrien odprowadzil ja do domu i naskrobal jej numer telefonu. wrocil do domu i zaczal swoje nadzwyczajne zycie przed tv!