w sumie na tym obrazku są sami faceci. bo nie wiem czy na lewo to sa kobiety czy co. a jak tak to pewnie przyszly ze wzgledu na muzyke. -jasne. już cie zabieram. bede musiala caly wieczor spedzic samotnie, bo nie bedziesz mogl sie opedzic od wielbicieli. -zasmiala sie i wziela papierosa i znowu poczekala az zaproponuje jej ognia. teraz se podpali jezyk, bo bedzie chciala pokazac jaka jest elo fajna.

oby nie, bo bedzie mial koszmary :c byl wrazliwy. nachylil sie zeby jej przypalic papierosa a nie wlosy, bo nie lubil smrodu palonych wlosow a nos tez mial wrazliwy. przypalil jej wiec i sobie rowniez. - to najpiekniejszy komplement jaki w zyciu slyszalem - poinformowal ja rozbawiony. zamrugal dwa razy bo dostal po oczach swiatlem z czyjegos aparatu. poczul sie oswiecony i postanowil zapytac: - wiec masz jakiegos chlopaka? - zapytal dla pewnosci ..

zasmiala sie i przez smiech poklnela dym i prawie sie udusila, ale udawala, ze wszystko jest w porzo itp. -na bank slyszales lepsze komplementy. uwierz mi. -spojrzala skad blyskaja aparaty i to pewnie jakies slodkie trzynastki robily se focie z dziubkami ;/ zaciagnela sie faja i wypuscila dym. -myslisz, ze gdybym miala chlopaka to stalabym z toba w kolejce do klubu? -spojrzala na niego unoszac lewa brew. nachylila sie w jego strone i stanela na palcach zeby mu powiedziec prosto do ucha. -gdybym miala to zaproponowalabym tylne wejscie. -rozesmiala sie z zarciku. -co z twoja dziewczyna, hm? -znowu sie zaciagnela i po chwili wypuscila dym.

on sie nie smial ale sie usmiechnal tak pod nosem bo byl facetem i glupio mu sie chachac i chichrac i nie wiem co jeszcze. sikac po nogach ze smiechu - wydajesz sie bardzo porzadna dziewczyna wiec nie sadze - pokiwal glowa wydmuchujac dym przed siebie zeby nie zalapac sie na kolejne zdjecie. - wpadla pod autobus - powiedzial i smutne w tym jest to ze nie zartowal ;/

byla pod wrazeniem, ze chodzi z regina george. bo to jedyna osoba jaka znala, ktora wpadla pod autobus. chciala spytac czy wpadla czy zostala popchnieta, ale nie skomentowala tego. -przykro mi. -spuscila glowe i udawala, ze patrzy na swoje buty, albo jakies kaluze czy cos. -nie powinienes z nia byc teraz? -zapytala i ugryzla sie w jezyk, bo nie wiedziala teraz czy regina jeszcze zyje czy juz nie...

- to byloby dziwne. nie zyje. - wyjasnil i wzruszyl ramionami bo glupio byloby gdyby mial sie rozplakac. -niewazne. dawne dzieje - rzucil papierosa na ziemie i go przydeptal. objal joy ramieniem bo potrzebowal ludzkiego ciepla w tak smutnym momencie ale nie przyznalby sie glosno.

-boze. przepraszam. gdybym wiedziala to nie powiedzialbym nigdy czegos tak zjebanego. -zawstydzila sie i przewrocila oczami z wlasnej glupoty. chciala juz wejsc do klubu zeby bylo ciemno zeby emru nie widzial jej twarzy;/ ale w srodku tak rozowo, ze pewnie by nie ukryla pyska;/ przytulila go bo jakos chciala mu wynagrodzic swoja glupote.

- przeciez nie wiedzialas - wyjasnil czujac sie nieco skrepowany bo sam zaczal ten temat wiec teraz nie mogl oczekiwac przeprosin. przytulil ja jakos koslawo, nie mial doswiadczenia bo mial martwa dziewczyne. zarcik. na szczescie jego skrepowanie zostalo przerwane przez bramkarza wiec pewnie weszli do srodka! - idziemy do baru czy - machnal reka - gdzies?

HAHAHAHaHAHahaha jebłam z tej martwej dziewczyny HAJFKHAGJKGH. rozejrzała się po lokalu i mimo różowych świateł okazało się, że to nie jest klub dla gejów. ucieszyła się. -myślę, że bar będzie w porządku. nawet nie ma nic wolnego. -wzruszyła ramionami i pewnie usiedli gdzieś przy barze. -zresztą tutaj zawsze dzieje się najwięcej i sa najlepsze widoki. -powiedziała szeroko się uśmiechając i zamówiła sobie mojito ;/

sorry! - ja ci nie wystarcze? - zapytal zamawiajac sobie tez mojito bo pewnie byl serio gejem ;/ pomyslal ze chyba byla jakas lesba jezeli jej nie wystarczyl bo czul sie bardzo meski. zak 2.0 ;/

-wystarczysz. -poklepala go po dłoni i się napiła. -chodziło mi o jakieś bójki, awantury, sekszenie się publicznie i takie tam. -machnęła ręką. (napisałam, że machnęła ścianą;/) w głębi duszy była facetem spragnionym walk i 14nasto latkiem podglądującym starszą siostre uprawiającą seks;/ zycie.

ahaha sciana. - ok, rozumiem, chetnie bym ci dostarczyl takich wrazen ale w sumie wole tu zostac - w sensie zamiast bic sie sam ze soba (albo seksic na scianie sam ze soba). usmiechal sie jak kretyn bo juz wypil cale mohito a mial tylko metr dwadziescia to szybko mu walil do glowy alkohol. ale i tak mial fajna klate wiec.. - nigdy nie widzialem nikogo uprawiajacego seks na zywo. to znaczy oprocz siebie. - nie byl dziewica sory ;/

ale smutne, ze nie byl dziewica;/ joy byla i czekala z seksem do 25 roku zycia;/ -rozumiem. kiedy indziej. -usmiechnela sie i tez wypiła swoje MODŻAJTO;/ bo nie chciala byc cieniasem i zostac w tyle. -na razie mozesz mi dostarczy wrazen tutaj. -chcialam napisac ze bekła obleśnie hasgjkhasg. -serio nie widziałeś? -ostro się zdziwiła i nawet uniosła brwi. -poczekaj. zaraz kogoś oblukamy. -przygryzła wargę i rozejrzała sie w poszukiwaniu pary skłonnej do seksu. -hm. -mruknęła, bo nic nie widziała. -o. patrz w stronę toalet. -kiwneła głową na jakiegoś pustaka (joł) dobierającego się do jakiegoś faceta czy coś tam. fu. ostatnio tak zobaczylam moja kolezanke;/ nie moglam spac;/

- serio - pokiwal glowa, czujac sie jak ostatni frajer, moze to byl jakis test na fajowosc i nie zdal ;/ - chyba nie chce na to patrzec - powiedzial i zasmial sie przez te mojito, serio mial slaba glowe, pewnie przez to ze nic nie jadl, ach ta anoreksja. zamowil sobie i jej rowniez kolejne bo byl kasiasty dzisiaj bo okradl staruszke. zart. okradl grob swojej martwej dziewczyny - wiec w jakim najdziwniejszym miejscu uprawialas seks? - uniosl brwi zainteresowany!

zrobiła na czole ten znak bycia luzerem. nie wiem jak ci go opisac wiec sprobuj sie domyslic i go wyobrazic. zartuje. nie zrobila wcale takiego znaku, bo nie uznala go za frajera. jego sprawa ze nie podgladal ludzi. nie miala zamiaru sie czepiac. ona gapila sie przez chwile na tych ludzi, ale zaraz wrocila spojrzeniem na niego. podziekowala mu za mojito i sie napila od razu. -nie wiem. -wzruszyla ramionami. -nie bede wymyslac bog wie czego tylko po to zeby ci zaimponowac. -znowu wzruszyla ramionami. -jak mnie nachodzi ochota na seks to po prostu uprawiam go tam gdzie stoje. o ile jest w poblizu ktos chetny. -znowu wzruszenie ramionami. pewnie miala czkawke i przez to tak machala ramionami. -a ty? -usmiechnela sie. miala nadzieje ze nie jest dziewica;/

no wiem jaki. - ja? tak - powiedzial bo wydalo mu sie ze pytala czy on jest chetny ale po chwili zdal sobie sprawe ze nie o to pyta. - och. to znaczy... - nie zarumienil sie na szczescie ani nic, tylko zasmial bo nie byl jakims licealista zeby sie wstydzic ;/ okej byl licealista ale byl w ostatniej klasie i byl stary ;/ - sam nie wiem - wzruszyl ramionami - chyba jestem zbyt klasi... ale mam cale zycie przed soba, nie? idziemy tanczyc? - zapytal bo leciala jego ulubiona piosenka kalifornia gerls...

to dobrze. roześmiała się, ale nie jak głupia licelistka. a pewnie była głupią licealistką. jeszcze nie wiem. okaże się. -a może jesteś bardzo religijny i robisz to tylko po bożemu w łóżku, co? -zaśmiała się i wypiła całe modżajto;/ i wstała. stanęła za nim opierając ręce na jego ramionach i zbliżyła swoje usta do jego ucha. -nie musisz się nawet wstydzic jeśli w ogóle tego nie robiłeś. -zaśmiała się i powiedziała mu, że chce potańczyc. też lubiła kalifornia gerls;/ leciała na cycki kejti pery. tylko dlatego ja lubiła.

- tak. i tylko w pozycji misjonarskiej. i przez dziure w przescieradle. - poinformowal ja nie do konca zgodnie z prawda. ale to nic. pociagnal ja na parkiet. byl zajebistym tancerzem co jej zaraz udowodnil. nawet tanczyl jak normalny facet a nie gej albo nie wiem co ;/ wiec lans i tyle. ok, wiec tanczyli i tanczyli przez ten czas co ja wezme prysznic, OK.

Zachichotała tylko, bo była po dużych dawkach mojito. i chichotanie wydawało jej się calkiem sensowne. prawie napisałam seksowne, co byloby kłamstwem potwornym;/ ok to tańczyli w rytm kalifornia gerls i joy nawet bansowała we fragmentach snup doga. no i tak densili przez cały okres trwania twojego 'happy time'. HEHEHHE.

dobra to wytanczylii sie za wszystkie czasy pewnie przez te cale dwadziescia minut. zaraz chyba ide spac bo mam autobus na 11:58 cnie. - jestes fantastyczna tancerka - powiedzial jej, pewnie sie podniecil przez te tancowanie, pewnie walil konia podczas ogladania ycd, taki fetysz.

HAHAHAHAHA. no ja tez ide zara spac chociaz nie mam takiego wysmienitego powodu jak ty. -dzieki. cwiczylam w klubach ze striptizem. -powiedziala poprawiajac wlosy. -ty tez tanczysz jak zawodowiec. -postanowila go poinformowac, bo nie byla prostaczką.

- dzieki. chodz odprowadze cie - zaofeorwal sie bo byl meskim mezczyzna, na tyle meskim ze byl az dzentelmenem. wow to nie ma sensu ;d zacznij.

wiec przyszedl tu od razu i przysiadl przy barze, pewnie joy bedzie madra i nie bedzie go szukala gdzies tam przy stolikach xd nie zamawial jej drinka bo nie wiedzial jakiego najbardziej lubi.... slodki adi.... xdxd

jezu kocham jego imie ;/ przyszła i była nawet ładnie ubrana, bo sie ubrała na kolacje z gordym (nie pamietam czy tak ma na imie) ale ja wystawil itp;/ czula sie przez to obrazona i niepotrzebna. znalazła go od razu i nawet sie zakradła. -czesc. -powiedziala przejeżdżając mu ręką po plecach. zamowila sobie mojito. bo ostatnio miala na to faze. -duzo o tobie dzis myslalam. -przyznala z usmiechem.

spojrzal na nia i usmiechnal sie popijajac tequile - czesc piekna - zwrocil sie az tak do niej -naprawde? a dobre rzeczy czy zle joy? - spojrzal jej w oczy, pewnie nie jest jakims tam psyduckiem zeby ja zahipnotyzowac ale nie uda sie tak latwo - a jak spedzilas ty dzien? bo ja sobie zrobilem seans ligi szwajcarskiej... dno... - pokrecil glowa na druzyny pilkarskie... wiem, zajebisty temat do rozmowy z dziewczyna xd ale realnie tacy chlopacy sa!