jo

dała mu się tutaj odprowadzic i podziękowała za wieczór. i dała mu nawet swój nr telefonu, żeby się jeszcze kiedyś z nią skontaktowal czy coś. przeprosiła, że nie zaprosi go do środka, ale pada na pysk. i poszła spac bo ja też już idę. ty tez idz do szkoły czy gdzie tam. ;d dobranoc;p

dobranoc!

Przyszli tutaj, bo joy była daleką krewną ade i bawiła się chłopcami. uwodziła ich a potem porzucała. -Rozgośc się. -powiedziała ściągając szpilki, bo takie jakieś miała na nogach. -marzysz o czymś zimnym do picia? -zapytała z uśmiechem i odłożyła torebkę na stoliczek.

- oczywiscie! - mial pewnie na mysli piwo, ale myslal ze joy nie ma takich meskich trunkow u siebie w lodowce... nie no, joy byla troche meska jak mu sie pochwalila jakie ligi sa najlepsze xd - ladne mieszkanko, sama mieszkasz? bo ja bede mieszkac z siostra - powiedzial patrzac sie w sufit, bardzo interesujacy sufit xd

Ojej. to ja też jestem męska, bo uwielbiam piwo i mecze;/ życie;/ Nakazała mu usiąsc w salonie, a sama poszła do kuchni po piwo. Wróciła z czteropakiem haha. -Trzymaj. -Powiedziała z uśmiechem i podała mu też otwieracz. -Zaraz wrócę. -powiedziała wskazując na sukienkę. Co miało oznaczac, że idzie się przebrac. Wróciła po paru minutach w dżinsach i jakiejś koszulce. Usiadła obok niego. -Powiedz mi coś ciekawego. -zaproponowała i otworzyła sobie piwsko. Od razu się napiła.

byl w szoku, zdziwiony.... taka ladna seksi dziewczyna z czteropakiem piwa.. joy to jego marzenie! ale jakby mieli byc razem to nie tak od razu, bo bedzie nudno xd choc pewnie nie beda, adrien to ciota nie wiem co ja mam od jego imienia xd wzielam je bo adrien brunier mi sie podobal. - w sukience tez ladnie wygladalas! - powiedzial bo lubil sukienki i wszelkie kiecki - ciekawego? hm... moge ci powiedziec ze ostatnio mam pod swoim domem litanie! sasiadka robi prywatne kolko rozancowe - zasmial sie - i wlasnie sie zastanawiam czy nie dolaczyc... tez bys chciala? - usmiechnal sie i gapil sie na nia okropnie

o to fajnie, bo mi tez sie wydaje, ze takie pospieszanie jest nudne i w ogole. no. ja uwielbiam jego imie bo mi sie z ade kojarzy ahsjkghasgjkhaha ;d -Dziękuję. Założę ją jeszcze raz na naszą trzecią randkę. O ile mnie zaprosisz. -chciała go ugryźc w usta, ale się powstrzymała. Uśmiechnęła się tylko. A co do randki to ona już sobie założyła, że jakaś będzie. Naiwne dziewcze. -Nie wierzę w Boga Adrien. -westchnęła smutno i miała nadzieję, że on nie wierzy;/ nie mogłaby z nim wtedy byc. Ale wyznam, że marzy o ślubie itp. -A seksowne chociaż te sąsiadki? To wtedy może bym poszła. -Pocałowała go w policzek.

zasmial sie do niej, i w ogole fajnie, smyrali sie i tak i cmokali xd xd lal! - oczywiscie ze zaprosze... ttylko musimy zalatwic jakies sutanny, po wiesz, tak z siebie nas pewnie nie wpuszcza! - zasmial sie i w ogole kocham usmiech mikusa i ciagle go mialam i kocham go miec w ogole jestem dzis przyrabana... - a ja wierze, wierze jak mam potrzebe. tylko chyba wtedy... choc sam nie wiem -nie zaprzatal sobie tym glowy i powiedzial - a ty joy chodzisz w ogole do szkoly? do liceum? bo wiesz, nie chce zeby wyszlo ze jestes ode mnie starsza bo oskarze cie o molestowanie! - usmiechnal sie, wiedzial ze jest mlodsza, to taka zagrywka xd

ja zawsze mialam fox albo scodelario;/ brakuje mi scodelario;;;;////// ten mikus ma to zajebiste foto z deskorolką. jest tam najpiękniejszy na świecie.;/ -chyba bym nie wytrzymała jako zakonnica, albo jakaś posrana wierząca. -Wyznała mu i napiła się piwa. -jak trwoga to do Boga, co? -uśmiechnęła się sama do siebie. Ona przestała wierzyc w Boga w wieku 13 lat jak jej chomik uciekł z akwarium. -A co to za różnica czy jestem młodsza czy starsza, co? -zaśmiała się i usiadła na nim okrakiem, bo lubiła ostro pogrywac. Zaczęła go delikatnie całowac w razie gdyby chciał ją odepchnąc.

to zmien twarz <3 kocham kaye! zasmial sie kiedy wyobrazil sobie joy jako siostre zakonna, no ale nic, jedziemy dalej. chomik w akwarium? xd ja mialam w kaltce jednego xd - no bo boje sie ciebie.. skad mam wiedziec ze nie jestes seryjna gwalcicielka mlodych ladnych chlopakow? - usmiechnal sie i cmoknal ja w kacik ust, prawie prawie blisko. zlapal ja za dlon jakby miala jakies przeciwskazania xd zabrzmialo to jak recepta od lekarza xd

nie zmienie. zrobie po prostu scodelario ;] i to wlasciwie zaraz. tylko wymysle jakas chwytliwa historie. -chciałabym byc. ale młodzi chłopcy są tacy nudni i niedoświadczeni. -powiedziała całując jego ucho co jakiś czas. Spojrzała na swoją rękę, którą on złapał, a potem przeniosła wzrok na niego. -Wcale nie jesteś taki niegrzeczny, co? -uśmiechnęła się i sięgnęła po swoje piwo. Odsunęła się od niego, ale nadal siedziała na jego kolanach. Napiła się.

zaintrygowalo go to i przysunal sie jeszcze blizej do niej, chyba ze blizej sie juz nie dalo. zlapal jej wzrok i powiedzial - jestem jak kameleon. nigdy mnie nie roszyfrujesz.. - zaczal ja rozbierac oczami, ale ona tego nie widziala, pewnie adrien mial oczy w dupie nosie pod broda przy penisie w pepku i na klacie by obserowac jej cycki xd napil sie piwa i wdechnal powietrza - to bedziesz moja gwalcicielka? czy nie chcesz mnie testowac? - zapytal smialo

-A teraz widzę. -powiedziała opierając czoło o jego czoło. Chciała dodac tekst w stylu "panie Bond", bo oglądała ostatnio pełno Bondów, ale nie wiedziała jak zareaguje na bycie Bonem. Aczkolwiek ona chciałaby byc dziewczyną Bonda. Eh. Marzenia nie do spełnienia. -Chciałabym cię przetestowac na wszystkie możliwe sposoby, ale nie wiem czy poradzisz sobie z tą presją. -Pocałowała go w kącik ust i przygryzła lekko jego wargę.

- oczywiscie ze tak - polozyl reke na jej talii i pewnie zaczal ja calowac mocniej, a ona pewnie to lubila. druga reka powedrowala na jej kolano. oczywiscie przedtem adrien odstawil piwo, nie mial jednak kilkuset rak jak oczu wiec nadzieja ze jest czlowiekiem... spojrzal na nia, widzial ze jest napalona, podobalo mu sie to

Ona nie odstawiła swojego piwa, bo była hardkorką. Naparła na niego i zgniotła go cyckami. Udusił się, ale pewnie umarł szczęśliwy. Ja bym była szczęśliwa. Po chwili jednak zdecydowała się odłożyc piwo gdzieś tam na kanape. Chciała miec wolne ręce, żeby ostro go macac po karku i klacie. Westchnęła kilka razy, bo uwielbiała jak ktoś maca jej kolana. Chciała nawet powiedziec coś w stylu "Romeo, dlaczego ty jesteś Romeo?" ale się powstrzymała.

pewnie zdjal jej i sobie koszulke jak na razie, zaczal robic wygibasy jezykiem co mu podobno wychodzilo dosc dobrze, prawie perfekcyjnie i zadziwial sie jej umiejetnosciami pieszczot. miala gorace raczki a chlopak zmarzl od piwa (xd) wiec potrzebowal goracej dziewczyny do odmrozenia. zlapal ja za pupe i pomacal chwile i przeniosl sie dlonia do swoich spodni.... ostro....

Całowała go trochę po klacie i szyi jeszcze. W ogóle sory za zw. No i całowała i macała i przestała go calowac i seksownie się uśmiechnęła. Wzięła swoją koszulkę i wstała. -Teraz już wiem jak smakujesz. -powiedziała nadal się uśmiechając. Chciala się z nim trochę pobawic i go potorturowac. Nie była taka łatwa jak ade. Przyglądała się jego klacie. Usiadła na stoliku naprzeciwko niego. -Uwielbiam cię. Serio. Jesteś taki zajebiście słodki. -westchnęła.

no i sie pomiziali pewnie nastepna randka do trzech razy sztuka skonczy sie czyms wiecej bo ja musze leciec paaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa <3

spoko ;d papap <3

nie wiedzial czy moze tak sobie przychodzic skoro dobrze sie nie znali ale byl bezposredni ok, poza tym przechodzil obok wiec postanowil wpasc, zreszta i tak byl pewien ze joy nie bedzie w domu bo to piatkowy wieczor..

Pomyślała, że to adrien czegoś zapomniał, albo że gordy już pochował gołębia i postanowił ją zaszczycic swoją obecnością;/ ale miała dziś facetów;/ Otworzyła drzwi i nie spodziewała się emru. -O. łał. Co za niespodzianka. -Uśmiechnęła się lekko i zastanawiała czy też czegoś zapomniał czy coś. -wejdz. -zaprosiła go do środka, bo wygrał w tym programie na mtv 'wanna come in' czy coś takiego;/

dziwka i nic wiecej. moja babcia nie bylaby zadowolona. zartuje moja babcia to tez troche dziwka bo miala piec tysiecy dzieci kazde z innego ojca. ucieszyl sie ze wygral te sto dolarow, podjaral sie wrecz, ale cicho. wszedl do srodka, ale wczesniej rzucil czesc, bo nie byl zadnym milczacym draniem. - mam nadzieje ze nie jakas bardzo nieprzyjemna - powiedzial, zdejmujac kurtke, mial aviatorska lans.

wcale, że nie bo się z żadnym nie przespała! ;/ pozdro babcia. Zamknęła za nim drzwi, bo jak już to wszedł to nie wyjdzie. Przywiąże go do łóżka i będzie smarowac smalcem. -Nie. Właściwie to bardzo miła. -wskazała mu reką, żeby poszedł do salonu. -Jest piątkowy wieczór i jestem w domu więc jakby nie patrzec to czułam się trochę samotna. -westchnęła. -Napijesz się czegoś? Mam nadzieję, że nie wpadłeś na chwilę. -Naprawdę nie chciała byc sama. Bała sie, że w jej szafie siedzi E.T.

- w zasadzie tylko przechodzilem. to znaczy nie planowalem nachodzenia cie, bo w sumie tak to bym okreslil biorac pod uwage fakt ze tak krotko sie znamy. - wzruszyl ramionami i podrapal sie po policzku na ktorym mial seksi kosci policzkowe. a raczej pod policzkiem, tzn. skora i tylko jedna kosc na policzek. wow co za glupie zdanie. wszedl do srodka, pewnie zdjal buty nawet i mial rozowe skarpetki w biale paski, bo byl pro. - czemu siedzisz samotnie w piatkowy wieczor? nie wydawalas sie takim yy typem - usiadl na czyms. pwnie na suficie. usmiechnal sie z tego sufitu bo byl dumny ze jest taki rozciagniety. pomyslal ze pewnie ma okres jak emma roberts i dlatego nigdzie nie wyszla.