luckas dbał o formę, więc nie miał prawa miec jakichkolwiek kompleksów spowodowanych swoim wyglądem, a raczej sylwetką. przejechał palcami po wewnętrznej stronie uda clover kierując się w stroną majtek, ominął je jak na razie i smelał ją subtelnie po brzuchu patrząc jak wije sie z rozkoszy. rozpiął jej stanik i pocałował ją w sutka. była piękna. idealna figura, twarz. to nic, że była dwa lata starsza od niego. podniosł ją i usadził na oparciu sofy po czym zdjął jej majtki. była kompletnie naga, co jeszcze bardziej go podniecalo. rozchylił jej nogi i zaczął językiem penetrować jej "wnętrze".

- och, jezu - sapnęła, przygryzając swoja dolną warge calkiem mocno. w zasadzie była dosyć zaskoczona, bo wydawało jej się, że tacy chłopcy jak luckas zazwyczaj nie dbają za bardzo o to, by dziewczynie było dobrze i stawiaja swoja satysfakcje na miejscu pierwszym, no i na pewno nie bawia sie w jakakolwiek gre wstepna, a juz zwlaszcza nie w takie oralne zabawy, ale to oczywiscie nie znaczylo, ze to sie nie podobalo clover. wrecz przeciwnie, wydawala z siebie pewnie jakies pelne rozkoszy jeki, wplatajac palce w jego wlosy. zauwazyla nawet, ze nie miał łupiezu..

używal head and shoulders, wiec łupież nie miał szans. jęki clover jeszcze bardziej go motywowały do działania, jednak mial coraz wieksza ochote ja zerznac. podniósł się z sofy, caly czas przytrzymując clover w pozycji siedzacej, przylgnął swoimi ustami do jej i zaczał sciagac spodnie, a potem bokserki. najpierw włozyl clover palca do pochwy, gdy ta jeczala i gryzla wargi wsadził jej swojego członka. poruszal sie raz szybciej, raz wolniej.. rękami zabawiał się jej sutkami.

stwierdziła, że z luckasa niezły ogier, więc pozwoliła sobie na głosniejsze jęki, mając gdzies to, że ściany w akademiku były dosyć cienkie i że w kazdej chwili mógł wrócic jakiś kolega luckasa i ich przylapac na seksie, a kto wie, moze ktorys z nich był skarzypytą i powiedziałby dyrektorowi, że clover się puszcza albo cos w ten deseń. odchyliła glowę do tylu i objęła luckasa jedna nogą na wysokosci bioder, co pewnie musialo wygladac calkiem seksownie (jakby ktos ich obserwowal..), bo wciaz miala swoje jasne, grzeczne pończochy.

możliwe, ludzie w akademiku są wścibscy i akurat w tej chwili, któreś z nich mogłoby na gwałt potrzebować szklanki cukru żeby tylko zobaczyć kogo posuwa luckas. przytulił clover do siebie, aby móc jeszcze głębiej w nią wejść. ona jęczała, a w nim wszystko buzowało. co chwila pieścił jej sutki i bawił się kosmykami włosów. na pewno wyglądali wspaniale.

pocałowała kilka razy płatek jego prawego ucha, które akurat znalazlo się blisko jej ust, potem w nie go lekko ugryzła, ale całe szczeście mu go nie odgryzła, bo nie była jakas strasznie napalona na odgryzanie sobie czesci ciala podczas seksu czy inne dziwne rzeczy. wbiła paznokcie swoje (u rąk, nie u stop, bo to byloby chyba dziwne) w jego łopatki, bo akurat miala jakos dlonie na jego plecach i powiem ci, ze pewnie miala jakis super mega orgazm, jakiego dawno nie doswiadczyla, wiec luckas powinien byc z siebie dumny!

luckas byl nie tylko dumny z siebie, ale i z clover - byłaś swietna - pocałował ją jeszcze raz w usta, liżąc na koniec policzek. taki akcent na zakończenie. wyszedł z niej i usiadł na kanapie, miziając ją po udzie. wziął papierosa i zapalił. piękna dziewczyna u boku, dobry seks i szluga zaraz po nim. czuł się świetnie.

podniosla sie jakos bardziej do pozycji siedzacej i bardziej ogarniętej, a potem przeczesała palcami wlosy. - ty tez byłes niezły - stwierdziła laskawie, uśmiechając sie do niego całkiem ładnie, a potem wyciągnęla dloń, by zabrać mu papierosa, bo stwierdzila, ze nie chce jej sie zapalac nowego, bo to dla niej zbyt męczące. zaciągnęła się i zrobila ladna chmurkę w kształcie urodzinowego tortu w ksztalcie słonia z dymu. byla zdolna. albo to jednak byla zwykla chmurka.

uśmiechnął się na pochwałę. teraz on wziąl od niej papierosa, zaciągnął się i zbliżyl się do jej ust, mimowolnie je otworzyła a on oddał jej swój dym. przy okazji złożyl delikatny pocałunek na jej ustach, na szybkosci, majac na uwadze to, ze ma w ustach dym, a raczej w plucach i lepiej zeby sie nie udusiła.

całe szczęście udało jej się nie udusić i pewnie potem wypuscila mu dym prosto w twarz, ale to dlatego, ze tak jakoś wyszło, a nie dlatego, że była złośliwa, czy coś. bo nie była! potem podniosła sie z kanapy, by się rozejrzeć za swoimi ubraniami. - chyba powinnam sie ubrać - stwierdziła, drapiąc się pod swoim prawym cyckiem, a potem złapała swoją sukienke z podłogi, wkładając ja na swoje nagie ciało, bo uznała, ze stanik moze sobie podarowac. ale majtki wlozyla! potem z powrotem usiadla obok luckasa i pocalowala go w ramie.

luckas zapatrzony na poczynania clover na ślepo ubrał bokserki, miały na sobie jakieś krówki czy świnki. pozwolił dokonczyc papierosa clover, a sam wypił duszkiem szklankę wody. korzystając z tego, ze clover była bez stanika, włożyl jej rękę pod sukienkę i bawił się cyckiem - sam nie wiem, bo co Ci ten stanik z dzisiaj. tak jeste zdecydowanie lepiej - uśmiechnął się. rozejrzal się dookoła, koło jego stopy leżał stanik clover, schował go szybko pod sofę, chciał mieć na pamiątkę.

kurcze, a to był jeden z jej lepszych staników. pewnie kosztował ze sto euro.. roześmiała się i zgasiła papierosa o popielniczkę, bo mam nadzieję, że takową posiadali, bo jak nie, to wyrzuciła papierosa przez okno. - daj spokoj, nosząc staniki czuję się prawie jak jakas dystyngowana dama i w ogole - wyznała luckasowi, a potem nachyliła się w jego stronę, by ułożyć dłoń na jego kroczu, które chwilę masowała, i przesunęła koniuszkiem języka po jego prawej kosci policzkowej. - zaraz muszę się zbierać, luckas. daj mi swoj numer, jesli chcesz - zaproponowala mimochodem. w zasadzie sadzila, ze pewnie i tak beda mieli okazje sie spotkac, skoro chodzili razem do szkoly.

podał jej swój numer telefonu i rzucił - napisz jak bedziesz szla kupowac staniki. albo kiedykolwiek indziej - usmiechnal sie do niej zadziornie i cmoknął w koniuszek nosa - nie zmarzniesz? moze chcesz jakąś bluze? - potarł ręką o jej gołe ramiona. w koncu było chłodno, martwił sie.

- mam kurtkę, nie musisz sie o mnie martwić. poza tym mieszkam piętro pod tobą, więc chyba najpierw skoczę się przebrać - stwierdziła, próbowała chwilę sobie przypomnieć jaki miala numer pokoju, by podac ten numer luckasowi, ale nie potrafila sobie przypomniec, wiec machnela na to reka. potem wstala i zlapala swoja torebke z nowozakupiona bielizna, bo nie chciala jej zapomniec.

- no chyba, ze tak - wstał zaraz po niej i stając na przeciw niej, położyl ręce na jej biodrach i pocalowal ją czule po raz ostatni. ta, chyba dzisiejszego dnia - no to milego dnia, bo poczatek byl znakomity - zaśmiał się i pokierował ją do drzwi. w sumie sama tez by trafila, skoro pokoj miał 2 metry na 3 haha.

pewnie pokoj skladal sie z samych łózek albo cos ;d - dzięki i nawzajem. do zobaczenia, luckas - rzuciła i jeszcze poslala mu buziaczka i sobie poszla!

a luckas poszedl sie umyc, golić nie bo golił sie dzisiaj rano. ubral sie w jakies swieze ciuchy i poszedl ogladac mecz w tv.

przyszedł tu razem z kathy. wpuścił ją pierwszą, a niech zazna dziewczyna co to znaczy być szarmanckim i gentelmanem - napijesz się czegoś? - uśmiechnął się, ale w głębi duszy mial nadzieje, ze powie nie. był napalony. wyczuł przez materiał spodni czy na pewno ma przy sobie gumki. były, wiec mozna dzialac - palisz ?

Poczuła się jak prostytutka, bo chciała powiedziec "dobra zaczynajmy, bo minuty lecą". Ale uznała, że jednak nie będzie się pieprzyc na trzeźwo. -Fajnie jakbyś miał wódkę, a potem możemy przejśc do rzeczy. -zaporponowała i usiadła sobie na czyimś łożku. pocieszyła się tym, że nie będzie miała daleko do domu, bo sama mieszka piętro wyżej, albo niżej. Nie wiem. Wyjęła sobie tabletkę ekstazy, a nawet dwie, bo pomyslała, że on też będzie chciał. -wybacz, ale seks na trzeźwo zachowuję dla ludzi, których darzę uczuciem. -spojrzała na niego przepraszająco.

- też tak mam, dlatego nie pamietam kiedy uprawiałem seks na trzeźwo - zasmiał się i wziął od niej tabletke. popił wódką, a zaraz po tym napił się jakiegoś soku. taki sam zestaw dał kathy - obejdzie sie bez romantycznej muzyki, co ? - teraz to chyba kpił. nawet nie sięgnąłby po pilota, miał ochote sie na nią rzucić.

/ hah plusik ade.

-nie lubie romantycznej muzyki. lubie dobra muzyke. -wziela szklanke z wodka a za sok podziekowala. była hardą dziewczyną i nie potrzebowała zapity. popiła tabletkę i wypiła wódkę nawet się nie krzywiąc. Odstawiła szklankę i podeszła do luckasa. Wiedziała, ze tabletka zaraz zacznie działac więc nie zamierzala tracic czasu itp. Przywarła do niego swoimi ustami gorąco i namiętnie go całując. w miedzyczasie zaczęła go pozbawiac ubrań. i wyznam, że zaczęła skromnie od koszulki.

a luckasowi sie nie chcialo gry wstępnej, sam się rozebrał, pozwolił aby go trochę podnieciła i zalozyl gumkę odchodząc trochę na bok. kathy byla już bez ubran. złapał ją za cycka i dośc mocno, ale pieszczotliwie uszczypnął. pocałował ją namiętnie i zaczął bawić się jej pośladkami, sutkami aż doszedł do łechtaczki.

/jakby pozbierać wszystkie seksy z tego forum + barcelony, drugi pan tadeusz. tyle, ze o seksie.

/encyklopedia seksu

Dobra to pewnie się trochę podjarała i jego też zabawiła ręcznie, ale nie ustnie, bo to jest oblesne i żadna moja kobieca postac się do tego nie zniży. Poprzygryzała mu trochę szyje, bo lubiła wprowadzac delikatne elementy sadomaso. W międzyczasie rzuciła też okiem w stronę łożek i zdecydowała, że żadne z nich nie wygląda zachęcajaco więc uznała że seks przy ścianie będzie w miare odpowiedni. Dlatego go objęła nogami w pasie i pozwoliła, żeby w nią wszedł. naprawdę nie miała nic przeciwko tym bardziej, że tabletka już działała jo.

i jak skonczyli to od razu wyszla bo ide grac w fife z bratem HEHEHEH :d papa;*

ok, pa ;*